|
LiberalizmPolską od ponad roku rządzi partia, jakoby, liberalna (po łacinie „liber” – wolny), czyli wolnościowa. Pod rządami tej siły przewodniej, Polska powinna stawać się krajem coraz bardziej wolnym wewnętrznie. Chodzi o wolność ekonomiczną,która ma miejsce wtedy, gdy państwa w gospodarce jest jak najmniej. Gdy ludzkiej kreatywności nie krępują gąszcze głupich przepisów; gdy nie potrzeba dziesiątków zezwoleń, koneksji; gdy przedsiębiorców nie terroryzują kontrole w wykonaniu tępych urzędasów; gdy życia ekonomicznego nie dławią wysokie podatki – wtedy mamy do czynienia z wolną gospodarką. Gdy istnieje swoboda zakładania i prowadzenia firm, to i robotnicy nie muszą drżeć o pracę u wyzyskujących przedsiębiorców, bo zawsze można odejść do konkurencji, a relacje o nieuczciwości i zdzierstwie jednego czy drugiego kapitalisty mogą zaowocować tym, że taki ktoś z trudem będzie znajdował robotników, albo zmieni swoje postępowanie. Siła przewodnia miała nawet podjąć działania odchwaszczające gospodarkę z głupich, duszących ją przepisów. Powstała komisja sejmowa „Przyjazne państwo”, ale niestety zasłynęła raczej z głupkowatych wyczynów jej przewodniczącego niż z krzewienia wolności gospodarczej. Tymczasem niedawno został opublikowany Index of Economic Freedom – dzieło prestiżowej Heritage Foundation i dziennika „Wall Street Journal”. Jest to coroczne zestawienie państw świata pod względem swobody ekonomicznej, która jest niezbędna dla rozwoju. Polska w tym zestawieniu znajduje się na... 82 miejscu (sic!). Wyprzedzają nas m.in. takie kraje, jak: Salwador, Botswana, Oman, Kirgizja, Uganda, Mongolia, czy Madagaskar. Czy to wymaga komentarza??? Polska gospodarka wciąż pozostaje w potężnych okowach etatystycznego socjalizmu. Łże-liberalna partia rządząca (bo tak należy ją określić) zdaje się nic nie robić, aby to zmienić. Wygląda na to, że najważniejsze jest robienie... dobrego wrażenia. Tylko, że z tego obiecywanych „cudów” nie będzie. ks. Marek Czech
|